Latem 2008 roku skrzyżowały się ścieżki, dukty i dróżki kręte czterech muzyków. Razem wespół powstał zespół - Marek Depa (gitara), Łukasz Kira (instrumenty klawiszowe), Szymon Kiziński (bas) i Łukasz Jakutowicz (perkusja). Pierwszy show pod hasłem światło i dźwięk odnotowaliśmy w kwidzyńskim Spichlerzu... w Święto Zmarłych. Były to jednak Zaduszki Rockowe, co nie pozwala odsądzić nas od czci i wiary, niczym belzebubów i uczniów szatana;) Szansa występu pojawiła się nagle - wówczas w trybie pilnym ściągnęliśmy support z Torunia pod postacią Marcela Woźniaka, który jako wokalista i frontman został z nami na stałe. W ten oto sposób Pięciu Wspaniałych mężów stanu tworzy band ochrzczony niedawno, jako SITELIGHT. www.myspace.com/sitelight

Pracujemy nad nagraniem demo, a nie chcemy raczyć fanów lichej jakości półnagraniami z prób, kamer, szałasów, piwnic i strychów. Możemy natomiast powiedzieć, że muzyka, którą gramy i grać chcemy, to wypadkowa naszych indywidualnych gustów. Swoista progresywna mieszanka z elementami klasycznego rocka, prog-metalu, a nawet jazzu. Z pewnością między 2 a 4 albumem dokładnie określimy wszelkie detale naszego stylu. Dziś możemy jednak powiedzieć, że chcemy grać dobrą muzę. Fusion? Być może. Narazie nadstawiamy uszy, do środka. I gramy:o) Lubimy harmonię i niespodzianki. Śpiewamy o otaczającym nas świecie, a jakże, i choć nie jesteśmy zespołem ’z misją’, to jednak dążymy do przekazywania prawd głębszych, niż ’bo jest już ciemno’, nie ujmując oczywiście nic nikomu.

Każdy z nas przeszedł jakąś ścieżkę muzyczną. Marek grał w Kampufce (prog-metal) i The Weeders (rock), Szymon i Łukasz K. w Dixie Band (jazz) i Mystery of Illusion (prog-metal) oraz także The Weeders, Łukasz J. w Przebieralni (rock), Marcel - w Kosmodromie (punk rock) i No Exit (hard-core/doom metal). Oczywistym jest, że nadal szukamy, nadal się rozwijamy, ale jesteśmy w takim punkcie, w którym możemy powiedzieć, że mamy wspólny cel. I dążymy do niego - swoim działaniem, wspólnymi próbami, burzami mózgów i tworzeniem kompozycji. Nazwa naszego zespołu, choć wymyślona pierwotnie bez ’idei’, odzwierciedla naszą muzyczną wędrówkę, nasze orbitowanie - czasem po Ciemnej Stronie Księżyca, czasem ’W stronę Słońca’. Wektor się nie zmienia.

Dodajmy gwoli wyjaśnienia, że nazwa Mistrzowie Tarła pojawiająca się na YouTube, to nasze pierwsze, ’robocze’ imię. Raczej żart, ale jednak kawałek naszej - jeszcze krótkiej - historii...

Działamy przy Kwidzyńskim Centrum Kultury.